Trzeci dzień naszego pobytu w Słowackim Krasie zdominuje Zadielska dolina, ruiny zamku i hajskie wodospady. Do tych największych atrakcji okolicy udajemy się z wioski Zadiel.
Zadielska dolina w planach i długaśny dzień na szlaku, ale poranne ablucje należy poczynić, więc rankiem nam się nie śpieszy. Za nami rozciąga się Dolny vrch, którym przebiega granica słowacko-węgierska. Nas ze snu wybudził dziś dźwięk dzwonków. Wcześnie rano pędzono na pastwiska krowy i owce. Zatrzymały się na moment przy naszym samochodzie, a jedna nawet chciała zajrzeć do środka przez szybę. No fakt, jakiś nieznany element pojawił się na ich codziennej drodze.
Ciąg dalszy suszenia. Tym razem mniej zawinił deszcz, a bardziej butelka wody mineralnej, która przebiła się i zaczęła cieknąć mocząc ubrania.
Poranny widok na Horny vrch. Po lewej stronie znajduje się Jablonovské sedlo zwane inaczej Soroška. Po prawej zabudowania wioski.
Dziś dojeżdżamy do miejscowości Zádiel, by ruszyć w Zadielską dolinę. Wędrujemy nią wśród skalnych ścian.
Powierzchnia płaskowyżu została tu rozcięta przez potok Blatnica. Kanion ciągnie się przez 2200 m, a w najwęższym miejscu ma on 10 m.
Znacznie ciekawiej wygląda on jednak z góry. Na drugim planie, po lewej stronie, najbardziej znana formacja skalna – Cukrová homoľa, która ma wysokość 105 m. Na tę wysmukłą skałę wytyczono wiele dróg wspinaczkowych.
Kserotermiczna roślinność.
Teraz wędrujemy powierzchnią Zadielskiej Planiny.
Zadielskie hradisko. Ze średniowiecznego grodziska pozostał tylko wał ziemny.
W lipcu będzie tu mnóstwo poziomek.
Mikroświat.
Kolejny punkt widokowy.
Zadielska dolina prezentuje się tu w pełnej krasie.
Kolejny widok, tym razem ze szczytu Zadielsky kamen.
W dole stawy – Hrhovske rybniky i widok na płaskowyż Dolnego vrchu.
Po lewej Turňa nad Bodvou. Schodzimy w stronę miejscowości niebieskim szlakiem, by po drodze odbić do ruin zamku.
Po lewej zaczyna wyłaniać się Jasovska planina.
W dole wioska Haj, do której zmierzamy. W niej zaczyna się Hajska dolina, rozdzielająca Zadielską planinę od Jasovskiej.
Przed zejściem do wioski postanawiamy wdrapać się jeszcze na zamek. Na razie jednak krok po kroku schodzimy w dół. Zejście jest ciężkie, gdyż non stop musimy mijać kamienie „wyrastające” nam z ziemi na ścieżce. O zmieszczeniu się w czasie tabliczkowym nie ma mowy. Nie wiem, kto ustalał ten czas, chyba jakiś człowiek-kozica.
Turniansky hrad górujący nad Turną nad Bodvou.
Zamek pochodzi prawdopodobnie z XIII wieku.
Zniszczony w czasie zawieruch wojennych nie został odbudowany.
Widok na Turniańską Kotlinę i płaniny. Tak wygląda krajobraz Słowackiego Krasu.
Żółtym szlakiem schodzimy do wioski Haj zostawiając za sobą skalny cypel z ruinami zamku.
Na wiejskim cmentarzu uwagę zwraca potężna rzeźba zranionego anioła. Jest dość paskudna, coś jednak ma wyrażać. Dopiero później doczytuję, że to rekwizyt z filmu „Za linią wroga”. Amerykanie kręcili go w okolicy i w Haju zostawili tego właśnie anioła z odstrzelonym skrzydłem.
Wioska Haj jest zamieszkana przez Węgrów, Słowaków i Romów. Domy tej części Słowacji mają często długą werandę ciągnącą się przez całą długość jednej z bocznych ścian. Ta tutaj jest wyjątkowo krótka.
Z wioski ruszamy kolejnym, już mniejszym, skalnym wąwozem.
Większą atrakcją Hajskiej doliny są jednak liczne wodospady (vodopády Hlboký jarok). Można znaleźć ich tu aż dziesięć.
Ten chyba jest najbardziej imponujący.
Po przejściu doliny trafiamy do kolejnej wioski, Hačavy.
Stąd wychodzę na sedlo Krizna polana, by na rympał, bez szlaku, wspiąć się na Jeleni vrch. Ze szczytu obserwuję widok na Góry Wołowskie i przelatujący helikopter.
Jeleni vrch ma wysokość 947 m n.p.m. Znajduję się na najwyższym jego wierzchołku, za mną jest ściana lasu. Po południowej stronie szczytu stoi przekaźnik, który będę widziała w drodze powrotnej.
Widok na Hajską dolinę z wystającymi turniami.
Schodzę niebieskim szlakiem do Hacavskiego sedla.
W dole pola uprawne Hacavy, w głębi Hajska dolina.
Na przełęczy już czeka na mnie druga połowa ekipy.
Rozdroże Bezvody.
Na ostatnim planie widok na Jeleni vrch i na odsłoniętą jego część z przekaźnikiem. Po lewej właściwy, zalesiony szczyt.
Z rozdroża Bezvody wracamy niebieskim szlakiem do Zadielskiej doliny, a stamtąd, dublując poranny szlak, do Zadiela. Pod koniec wędrówki zaczyna padać, a większy deszcz łapie nas dopiero przy samochodzie. Mamy więc szczęście, gdyż cały dzień obyło się bez opadów. Dystans na dziś wyniósł zaś 35 km.
/01.06.2013/
INFORMACJE PRAKTYCZNE:
- Trasa wycieczki:
Zádiel – Zádielska dolina (podejście do Zádielskiej chaty)
Zádielska dolina – Zádielsky kameň – Turniansky hrad
Turniansky hrad – Haj – Hájska dolina – Hačava
Hačava – sedlo Krížna poľana – Jelení vrch (bezszlakowo na szczyt i powrót na przełęcz)
sedlo Krížna poľana – Hačavské sedlo – Bezvody – Zadielska dolina – Zadiel
- Czas przejścia: 9:00 h, ok. 35 km.
- Samochód można zostawić w Zadielu.
- Po drodze schronisko Bystrina (Zádielska chata), na końcu Zadielskiej doliny.
- Długa, ale niezwykle atrakcyjna pętla prowadzi Zadielską doliną i Zadielską planiną z pozostałościami grodziska i punktem widokowym Zádielsky kameň. Zejście w stronę Turnianskiego hradu nieco strome. Między wioskami Haj i Hačava liczne wodospady. By zobaczyć je wszystkie, warto iść ścieżką przy wodzie, a nie szlakiem wiodącym drogą. Opis i lokalizacja poszczególnych wodospadów na tej stronie (po słowacku).