W Wielkiej Fatrze ostatni (i jak dotąd jedyny) raz byliśmy ponad 10 lat temu na majówkę. Wówczas przeszliśmy z plecakami jej granią od Rużomberoka do Kriżnej i Kralovej Studni, a potem w dół, do Blatnicy, by z tej miejscowości ruszyć na Tlstą i Ostrą.
W tym roku przyszedł czas na powtórkę, a pretekstem do niej stał się zjazd Klubu Góry-Szlaki organizowany właśnie tam. W piątkowy ranek ruszamy więc większą ekipą w stronę Liptovskich Revúcy, które staną się naszą bazą wypadową na ten kwietniowy weekend. Na dziś planowana jest krótka trasa na Zvolen, na którą ruszamy wczesnym popołudniem po dotarciu na miejsce.
W dole Nižná Revúca, za nią Rakytov po prawej i Czarny Kamień po lewej
Początek żółtego szlaku na Zvolen to mozolna wspinaczka pod górę wzdłuż wyciągu narciarskiego. Jak na kwiecień jest wyjątkowo ciepło, lecz na szczęście nie przekłada się to na widoczność – ta jest wyjątkowo dobra.
Główny (liptowski) grzbiet Wielkiej Fatry
Powoli zdobywamy wysokość i powoli odsłania nam się coraz więcej. Na razie główny (liptowski) grzbiet fatrzański z Rakytovem i skalistym Czarnym Kamieniem (Čierny kameň) na czele.
Rakytov, zwany przez niektórych Rakietą i żółta „rakieta” wyciągu
Gdy wreszcie stromizna nieco maleje, zaczynamy trawers szczytu Končitá. Nazwa ta tak nas frapuje (przez skojarzenia ze słynną Conchitą Wurst), że postanawiamy wdrapać się tam bezszlakowo w powrotnej drodze. Dodatkowym pretekstem do wspinaczki jest wypatrzony na jej wierzchołku krzyż.
Končitá
Od węzła szlaków (po trawersie spotykamy w terenie zielone znaki) wchodzimy w las z pierwszymi skupiskami krokusów na śródleśnych polankach.
Nie brak także innych wczesnowiosennych roślin.
Wawrzynek
Są nawet pary.
Wdrapując się na Malý Zvolen możemy liczyć na towarzystwo krokusów. I Tatr, bo im wyżej, tym więcej śnieżnych szczytów wyłania się na horyzoncie.
Szczyt Małego Zvolenia (1372 m) oferuje widoki niemal na wszystkie strony: na grzbiet Wielkiej Fatry, Góry Choczańskie i Tatry. Szczególnie efektownie prezentuje się stąd zachodnia część Tatr Niżnych i Starohorskie Wierchy.
Zachodnia część Tatr Niżnych
Po krótkim odpoczynku ruszamy dalej przez rozległe hale w stronę widocznego stąd szczytu Zvolen.
Podejście na Zvolen
Okolica urozmaicana jest skałkami i, oczywiście, krokusami.
Ze Zvolenia (1402 m n.p.m.) widoki są jeszcze lepsze, bo nie ograniczane przez las. Zewsząd otaczają nas góry i otwarte przestrzenie. Wielka Fatra to naprawdę przestrzenne góry!
Na pierwszym planie szczyt Małego Zvolenia, z tyłu Wielki Chocz
Nieco niżej głównego wierzchołka stoi krzyż z widokiem na leżące w dole Donovaly.
Donovaly
Nieopodal wznosi się Nová hoľa ze stacją kolejki na szczycie.
Za szczytem po prawej stacja kolejki na Nowej Holi. W głębi obniżające się do Hiadeľskégo sedla Tatry Niżne i Kozí chrbát oraz Kečka w Górach Starohorskich
Starohorskie Wierchy i Donovaly w dole
Czas na powrót tą samą drogą. Zaczęliśmy późno, więc dzisiejszy dzień to rozgrzewka przed jutrem.
Docieramy w końcu do węzła szlaków za Malym Zvolenem i zaczynamy bezszlakowe podejście na szczyt Končitá (1248 m). Niewyraźna ścieżka prowadzi nas wprost na odkryty wierzchołek.
Tatry Niżne w popołudniowym słońcu
Zejście w dół jest długie i nasze kolana zaczynają odczuwać stromiznę. Trudy mozolnej wędrówki rekompensuje nam piękne wieczorne światło. Wielka Fatra wczesną wiosną jest jeszcze nieco przywiędła i żółtawa, dopiero zachodzące słońce wydobywa z hal i łąk nieco świetlistej zieleni.
Po zejściu ruszam na krótką wycieczkę po okolicy. Sporo jeszcze w Liptovskich Revucach starych domów. Niektóre są nawet oryginalnie zdobione.
Dzień kończymy wspólną posiadówką i rozmowami. Jutro czeka nas danie główne wyjazdu – wyjście na liptowski grzbiet Wielkiej Fatry.