Poranek, jeszcze bez słońca, wstaje chłodny. Wokół dokazują ptaki. Opuszczona dolina, pustka, spokój, więc mają raj.
Chciwie łapiemy pierwsze promienie słońca, które nagrzewa wnętrze naszego domu na kółkach. Wczesnowiosenny kwietniowy dzień zaczyna się rozkręcać.
Boczna droga z Płonnej. Po prawej, w głębi, przekaźnik na Żurawince
Dziś chcemy się pokręcić po Pogórzu Bukowskim, więc nie będzie wysoko. Naszym celem jest Żurawinka, najwyższy szczyt tegoż Pogórza, łatwo rozpoznawalny z daleka dzięki przekaźnikowi na wierzchołku. Właściwie to spaliśmy pod tym wzgórzem i moglibyśmy się tam szybko dostać drogą z Płonnej. Ale nie. Dziś będzie naokoło.
Przez bród, czyli w stronę wioski Kamienne
Kamienne – wysiedlona wieś
Po przekroczeniu Płonki (brodem i drogą z betonowych płyt) skręcamy na północny zachód, w szuter. Wzdłuż Goryłki (Horyłki, Horiwki), a od cerkwiska aż pod zbocza Żurawinki, ciągnęła się w przeszłości wieś Kamienne.
Bobrowe żeremia
Dziś zostało po niej niewiele. Jedno gospodarstwo, parę zrujnowanych budynków – domków letniskowych i cerkwisko z cmentarzem.
Drogą przez dawną wieś
Rusińskie wsie kojarzą nam się najczęściej z Beskidem Niskim. Ale nieco wyżej, na północy, na obszarach przejściowych, też znajdziemy pozostałości po wysiedlonych miejscowościach. Kamienne spotkał ten właśnie los.
Opuszczony domek letniskowy
Wieś, lokowana w I połowie XVI wieku, zakończyła swoją historię w 1946 roku, gdy po wysiedleniach Rusinów spaliły ją oddziały UPA. Rok później rozebrano ocalałą wtedy cerkiew.
Po prawej krzyż z dachu cerkwi, który opiera się o kapliczkę na miejscu dawnej cerkwi
Istniejącą nadal drogą, prowadzącą z Bukowska do dworu w Płonnej przez Kamienne właśnie, wyjeżdżamy na rozległe, puste przestrzenie. To, co lubię najbardziej. O wiośnie przypominają nieliczne jeszcze białe drzewka i żółte kaczeńce złocące się przy bobrowych żeremiach. Kamienne to kolejna wioska, którą powoli zawłaszczają te ssaki. Ludzie odeszli, przyroda upomina się o swoje.
Cmentarz w Kamiennem ze współczesnymi krzyżami
Barwinek, wszędzie barwinek
Zbocza Żurawinki i znów, najbardziej z lewej, przekaźnik
Na cerkwisku i cmentarzysku w Kamiennem króluje barwinek. Jest też sporo metalowych, podobnych do siebie krzyży oraz wiata postawiona (wraz z proukraińską tablicą informacyjną) przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Bukowskiej. Idąc stąd na północny-wschód, dotarlibyśmy do kapliczki przy starej drodze i szczytu Żurawinki. My jednak trzymamy się drogi do Bukowska, by przed samą miejscowością odnaleźć zagubiony w lesie kirkut.
Ładna pustka
A każdy objaw wiosny witany jest entuzjastycznie
Kirkut w Bukowsku
Ścieżka doń jest wyraźna i prowadzi przez piękny wczesnowiosenny bukowy las. Nazwa wioski do czegoś jednak zobowiązuje.
W stronę Bukowska i kirkutu prowadzi ścieżka dydaktyczna
Podoba mi się ten las. To naprawdę ładny las!
Bukowski kirkut znajduje się w znacznej odległości od miejscowości. Po raz pierwszy w dokumentach pojawia się pod koniec XIX wieku.
Częściowo zniszczony w czasie wojny (Niemcy użyli tutejszych macew do utwardzania dróg w Sanoku i Bukowsku) i będący świadkiem zagłady 100 bukowskich Żydów rozstrzelanych tu w latach 1942-43, został odrestaurowany w 2006 roku.
Charakterystyczne purchlate drzewo przy kirkucie
Szybki zjazd w dół wyprowadza nas wreszcie na szutry nad wsią. Pola, łąki, wiosenne krzewy – wszystko wygląda tu jak z obrazka.
Po wyjeździe z lasu
Droga do wsi
Z prawej towarzyszy nam widok na Farmę Wiatrową Bukowsko-Nowotaniec. To właśnie wiatraki, a raczej wzgórze, na którym stoją, będzie naszym kolejnym celem.
Jak z obrazka
Na razie zjeżdżamy do wsi. Bukowsko miało kiedyś prawa miejskie, ale wielu zabytków tu nie ma. Najbardziej charakterystyczną budowlą w centrum jest dziewiętnastowieczny kościół Podwyższenia Krzyża Świętego.
Farma wiatrowa nad Bukowskiem
Kościół w Bukowsku
Zabawiamy tu chwilę, by w sklepach w centrum poczynić zapasy i uzupełnić kalorie przed czekającym nas za moment podjazdem.
CDN.