Chrobacza Łąka

Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Zakazy zniesione, trzeba więc wybrać się ocenić, jak wiosna radzi sobie w górach. Na weekend pogoda zapowiada się średnio, więc na realizację misji „Rowerem w góry” wybieram dzień powszedni. Może nie najszczęśliwszy, bo dość mocno wieje, ale dam radę. Cel: Chrobacza Łąka.

29 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Po pracy wsiadam na swojego bicykla i jadę do Kóz. Wybieram swe ulubione drogi, które znam z licznych przejażdżek po okolicy.

04 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

01 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Na nizinach wiosna w pełni, więc dojazd pod szlak trochę mi zajmuje. Jest biało, żółto i zielono, więc ten trójpak trzeba często fotografować.

02 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

03 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

W Kozach przerzucam się na szlak żółty. O ile jazda z zasłoniętymi ustami i nosem do tej pory mi nie przeszkadzała, kilkuminutowy podjazd trochę denerwuje. W sumie nie sam podjazd, a brak świeżego powietrza. No ale w lesie jeszcze nie jestem.
Chrobacza Łąka (w trzech odsłonach) pyszni się przede mną. Jeszcze trochę muszę się powspinać.

05 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

06 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

08 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Przed wjazdem w las wita mnie dzięcioł duży – samiec. Odpowiedniego sprzętu do fotografowania ptaków brak, więc tylko zdjęcie pamiątkowe, że Chrobacza Łąka przyjmuje mnie odpowiednio.

07 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

W lesie wreszcie ulga – można oddychać. Szybko porzucam szlak żółty na rzecz stokówki prowadzącej pod sam szczyt.

09 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Trochę jadę, więcej prowadzę. No dobra, nie będę zwalać na brak powietrza w czasie dojazdu. Po zimie i pracy z domu człek stracił resztki kondycji.

Na dole piękna wiosna. Im wyżej, tym jej mniej. Pąki na drzewach dopiero startują. Ale i tak jest pięknie!
W końcu melduję się na szczycie. Chrobacza Łąka spod krzyża oferuje widoki na ograniczoną tylko horyzontem dal.

11 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

12 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Autoportret w czasach zarazy.

14 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Duży krzyż i mały rower.

15 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Widok spod krzyża nie jest dziś powalający. Gdzie nie spojrzę – płasko. I pod słońce, mglisto, więc udaję się pod schronisko. Budynek jest zamknięty, ale Felek – schroniskowy psiak – krąży po okolicy. Uderzam na łąkę poniżej. Jest cudnie!

16 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

17 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

20 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Ten widok akurat lubię. I zawsze mnie czymś nowym zaskakuje. W tamtym roku na cztery pobyty tutaj tylko raz (i to po raz pierwszy) widziałam Tatry. Dziś są ledwo widoczne (na zdjęciu może ktoś dojrzy coś białego), ale za to woda jeziora ma niespotykany, mocno niebieski kolor.

21 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

18 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Zdjęcia pstrykam jak opętana. To efekt uboczny kwarantanny.

19 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

22 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

26 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Jeszcze raz Żar „w cieniu wielkiej góry”.

24 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Czas jednak wracać, by zdążyć przed zmrokiem do domu. Na powrót wybieram czarny szlak do Lipnika. To dla mnie nowość szlakowa.

27 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

30 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Najpierw zjeżdżam do Przełęczy U Panienki, potem porzucam żółte znaki na rzecz czarnych. Im niżej, tym znów więcej wiosny.

28 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

31 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Przed samym Lipnikiem wszystko już kwitnie. Jest pięknie!

33 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

34 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

35 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

36 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

37 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Witał mnie dzięcioł, żegna mnie sójka.

38 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

39 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Trochę mi jednak zeszło w górach i teraz trzeba się naprawdę pośpieszyć, by mnie noc w drodze nie zastała. Nawet na założenie kurtki się nie zatrzymuję (a zrobiło się chłodno), tylko daję po pedałach.

40 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

41 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

I się udaje. Parę chwil po zachodzie słońca melduję się w domu.

42 - Chrobacza Łąka rowerem. Z Kóz i do Lipnika

Piękny dzień to był… W górach wiosna dopiero zaczyna się rozkręcać, ale na dole już cudnie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *